Ogniem i mieczem - (2 Krl 4,8-11.14-16a; Rz 6,3-4.8-11; Mt 10,37-42)
Aby lepiej zrozumieć przesłanie dzisiejszej Ewangelii, warto przypomnieć słowa Chrystusa, które ją poprzedzają:
„Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz. Bo przyszedłem poróżnić syna z jego ojcem, córkę z matką, synową z teściową; i będą nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy”.
Wydawać by się mogło, na pierwszy rzut oka, że Boski Mistrz sam sobie przeczy. Wysyła swoich uczniów, aby głosili Ewangelię o królestwie Bożym, Ewangelię pokoju, a tu nagle mówi o mieczu. Pewnym krokiem w zrozumieniu Jezusowego zamysłu jest fakt, że termin miecz użyty przez Niego w tym kontekście, oznacza nie tyle oręż, ile podział i rozłam. Owym mieczem, czyli przyczyną podziału między ludźmi, staje się ich relacja do samego Jezusa. Albo jest On przyjęty i jest się Go godnym, albo jest odrzucony i jest się Go niegodnym. Kiedy uznajemy bóstwo Syna Bożego, to jako stworzenia nigdy nie możemy mówić o naszej godności, czyli stawić się na równi z Bogiem. Przez fakt, że Bóg przyjął postać człowieka i zamieszkał pośród nas, aby wprowadzić nas do życia w Bogu, uzdalnia nas do przyjęcia daru – bycia godnym. Ten dar nowej relacji można albo przyjąć, albo odrzucić. Znamienne jest to, że Jezus moment tego przyjęcia lub odrzucenia umieścił w przestrzeni, wydawać by się mogło, poukładanej – w przestrzeni życia członków najbliższej rodziny. Słowa Jezusa: Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien, stawiają sprawę naszej relacji z Nim na samym ostrzu noża. Jezus domaga się, aby w hierarchii miłości, pojętej jako porządku w świecie wartości, a nie uczuć, relacja z Nim, a więc zawierzenie Mu, było priorytetem. Można powiedzieć, że Jezus wiarę w Niego, prawdziwego Boga i prawdziwego Człowieka, stawia jako wartość porządkującą całe nasze życie i wszystkie nasze relacje, również, a może przede wszystkim te rodzinne.
Tymczasem w świecie współczesnym obserwujemy bardzo niebezpieczne tendencje, które przenikają również umysły ludzi Kościoła. Zawierzenie Jezusowi i przyjęcie Jego Ewangelii jako wartości porządkującej nasze myślenie, zaczęło ustępować na rzecz czynnika ludzkiego, co przejawia się między innymi, w swoistego rodzaju przecenianiu roli psychologii, psychiatrii i coachingu. Te niewątpliwie ważne dyscypliny nauki o człowieku i służby człowiekowi, przejęły kontrolę nad ludzkim myśleniem i nad wartościami. Swoistego rodzaju „spowiednicy i kapłani” tej niemalże nowej religii, często autorytatywnie rozstrzygają o sprawach ludzkiego sumienia, wyrokach sądowych, problemach małżeńskich i wychowawczych. Wiarę i Jezusową Ewangelię na wszelki wypadek zamknęli w kapsułce prywatności, której się nie otwiera. Naruszyłoby to, według nich, wolność człowieka, a przede wszystkim odniesienie do wiary, uznaje się za nienaukowe. Tak oto współczesny człowiek, dalej jako byt krótkoterminowy, rezygnuje w swej piramidalnej głupocie z szansy bycia godnym Chrystusa i ze swojej wieczności z Nim, na rzecz doczesności, która dalej nie sięga.
Następnym etapem będzie przekazanie władzy maszynom, totalne odczłowieczenie człowieka i sprowadzenie go do roli robota. Jest to odwrotny proces, jaki miał miejsce w historii edukacji człowieka. Rozpoczęty przez Greków proces wychowania człowieka do piękna i dobra został przez Chrystusa wyniesiony na szczyty. Dzisiaj przechodzi kolejny czas próby i oczyszczenia. Jeżeli wiara w Boga nie będzie na pierwszym miejscu, tylko to, co ludzkie, nic człowieka nie uratuje od samozagłady i to zarówno w naszym życiu osobistym, jak i całej społeczności.
Ta dzisiejsza Ewangelia o ogniu miłości i mieczu podziału, każe mnie, istocie myślącej, zatrzymać się i popatrzeć w głąb swojej duszy i ocenić swoje relacje z najbliższymi i swoją postawę w czasie próby i zderzenia z życiowymi przeciwnościami. W tym wszystkim Jezus pyta każdego z nas: - czy kochasz Mnie bardziej niż…? Pamiętamy – odpowiedź przekłada się na naszą wieczność!
Napisane na ternie obozu KL Auschwitz-Birkenau – Ks. Lucjan Bielas |
Ogłoszenia duszpasterskie XIII Niedziela zwykła - 02. 07. 2023 r
- Dzisiaj 13. Niedziela zwykła w roku liturgicznym. Po Mszy św. o godz. 07.30, spotkanie wspólnoty „Żywego Różańca” i „Zmianka” tajemnic. Na zakończenie Mszy świętych, adorujemy P. Jezusa w Najśw. Sakramencie.
- Za tydzień, w niedzielę 9 lipca, nastąpi ponowne, po włamaniu i kradzieży, na wszystkich Mszach św., uroczyste wprowadzenie do naszego kościoła nowych Relikwii św. O. Pio. Serdecznie zapraszam wszystkich naszych parafian do wspólnej modlitwy za przyczyną św. O. Pio.
- Od dzisiaj do niedzieli 27 sierpnia, przez cały okres wakacji, Msze św. w niedziele będą o godz.: 07.30, 09.30 i 11.00. Nie będzie Mszy św. o godz. 12.30! Msze św. w tygodniu, będą w następującym porządku: we wtorki i czwartki o godz. 07.30 rano, od godz. 07.00 rano Adoracja Najśw. Sakramentu, a w poniedziałki, środy, piątki i soboty o godz. 18.00!
- Rozpoczęły się Msze św. za wiernych i rodziny z poszczególnych dzielnic naszej parafii, które przygotowywały Ołtarze eucharystyczne na procesję „Bożego Ciała”. Dzisiaj będzie Msza św. za ul. Grota Roweckiego i cały „Złodziejów”, za tydzień w niedzielę 9 lipca za całe Os. Kalety i tak co tydzień za kolejne ołtarze. Będzie tych Mszy św. po kilka za każdą grupę wiernych przygotowujących uroczystość „Bożego Ciała”.
- We wtorek, jako pierwszy miesiąca, rano od godz. 07.00 Adoracja Najśw. Sakramentu z modlitwą o dary Ducha Św. dla całej parafii, o godz. 07.30 Msza św. na Uwielbienie Ducha Św., o Jego łaski i działanie dla wszystkich wiernych.
- W środę o godz. 17.30 Nowenna do Matki Bożej Nieust. Pomocy. O godz. 18.00 Msza św.
- W tym tygodniu wypadają pierwsze - czwartek i piątek miesiąca:
- w pierwszy czwartek 6 lipca:
- rano od godz. 07.00 „Godzina święta” - Adoracja w intencji powołań,
- o godz. 07.30 Msza św.
- w pierwszy piątek 7 lipca:
- od godz. 17.00 Spowiedź św.,
- o godz. 17.30 nabożeństwo do Najśw. Serca P. Jezusa i „Koronka” do Miłosierdzia Bożego.
- O godz. 18.00 Msza św.
- Dziękuję wiernym z ulic: Gr. Roweckiego i Społecznej za ofiarę na kwiaty i na Mszę św., która w intencji wszystkich rodzin i wiernych z tych ulic, będzie: w czwartek 6 lipca o godz. 07.30.
- Sprzątanie naszego kościoła w nowym tygodniu, powierzamy wiernym z ulic: Grota Roweckiego, nr: 201 i 203 oraz z Osiedla Grota, w najbliższy piątek po Mszy św. ok. godz. 19.00.
- Na stolikach prasa katolicka - polecam i zachęcam!
|
Intencje mszy św. - od 02 do 08 lipca 2023 r.
XIII Niedziela zwykła – 02.07:
- godz. 07.30 - za: „Żywy Różaniec”.
- godz. 09.30 - za: rodziny i wiernych z ul.Grota Roweckiego i całego Osiedla „Złodziejów”, którzy przygotowaki I-szy Ołtarz na urocz. „Bożego Ciała”, † Annę z ok. rocz. urodzin i Włodzimierza Czerniak oraz † Stefana Jędrasa – int. od córek z rodzinami.
- godz. 11.00 - za: Natalię Dużyk z ok. 17 rocz. urodzin i Jakuba Dużyka z ok.7 rocz. urodzin, o Boże błogosław., opiekę i pomoc Matki Najśw. oraz zdrowie – int. od Rodziców, Justynę, Marcina, Emilkę i Helenkę Bratek, o Boże błogosław., dary Ducha Św., opiekę Św. Rodziny, potrzebne łaski i zdrowie – int. od Rodziców.
Poniedziałek – 03.07:
- godz. 18.00 - za: † Ireneusza Brudek z ok. dnia imienin – int. od żony.
Wtorek – 04.07:
- godz. 07.30 - za: na Uwielbienie Ducha Świętego, z prośbą o Jego dary i łaski dla całej parafii.
Środa – 05.07:
- godz. 18.00 - za: † Wiesława Przybysza – int. od Małgorzaty i Zofii.
Czwartek – 06.07:
- godz. 07.30 - za: rodziny i wiernych z ulic: Grota Roweckiego i Społecznej.
Piątek – 07.07:
- godz. 18.00 - za: Wynagradzająca Najśw. Sercu P. Jezusa, o powrót do zdrowia i szczęśliwy przebieg operacji dla Agnieszki – int. od mamy i córki oraz za † Janinę w 31 rocz. śm. i Fryderyka w 45 rocz. śm. Niedopytalskich – int. od córki z rodziną.
Sobota – 08.07:
- godz. 18.00 - za: † Mirosława Kopoczka w 2 rocz. śm. - int. od żony, mamy i siostry z mężem i † Franciszka Kopoczka – int. od żony, córki z mężem i synowej, † Bożenę Safińską – int. od męża i syna z żoną.
|
Tej księgi zamknąć się nie da (Jr 20,10-13; Rz 5,12-15; Mt 10,26-33)
Chrystus swoich wysłanników uzbroił swą Boską mocą, aby mogli służyć człowiekowi na granicy życia i śmierci, zdrowia i choroby, w zderzeniu z mocami ciemności. Ta moc, płynąca z nieskończonej miłości, z natury rzeczy nie odebrała ludzkiej wolności zarówno posłanym, jak i tym do których zostali wysłani. Jezus swoim apostołom przypomina fakt, że dar Boga nie zwalnia od obowiązku pracy nad sobą. Daje też bardzo konkretne wskazania, co do kierunku, w jakim ma ona pójść. Najkrócej można to ująć słowami samego Chrystusa: Nie bójcie się ludzi.
Jezus mówi to w czasach, w których za głoszenie prawdy o zachowywaniu Bożych przykazań, Jego krewny i poprzednik, Jan Chrzciciel został ścięty. Mówi to w czasach, w których obok wróbli, na targu sprzedawano człowieka sprowadzonego do poziomu „rzeczy mówiącej”. Mówi to w czasach, w których przywódcy religijni narodu, widzą w Nim, w Jezusie, swego głównego wroga.
Nie bójcie się ludzi; mówi Jezus dzisiaj do Swoich wysłanników. Mówi to do tych, których wysyła ze swoją Ewangelią w świat. Świat, w którym w imię wolności, człowiekowi wolność odebrano; w imię ochrony danych, odebrano człowiekowi prywatność i tożsamość. Jezus mówi to do swoich uczniów, zmierzającymi się ze światem, który z ekologii uczynił religię, prawami ekonomicznymi chce zastąpić Boskie, uleganie pożądliwości ogłosił jako cnotę, kłamstwo jako narządzie, likwidację istnień ludzkich, jako konieczne zabiegi demograficzne. A wszystko to dzieje się z wykorzystaniem imponujących osiągnięć technicznych.
Tymczasem Jezus mówi: Nie bójcie się ludzi. Nad przyrodą to Ja, Bóg mam władzę i tak naprawdę, nic bez mojej woli się nie stanie. A co do technologii, to nie policzycie włosów na ludzkich głowach, a Ja ich dokładną liczbę znam. Wasze osiągnięcia mają swoją granicę. Wszechmogący i wszechwiedzący to Ja jestem. Dlatego zaufajcie Mi i zaopatrzeni w Moje dary nieście Moją Ewangelię i głoście ją całemu światu, również tam, gdzie nie boją się najnowszych technologii, ale panicznie boją się Mojego Imienia. Nawet kiedy przyjdzie wam oddać swoje doczesne życie, nie bójcie się, albowiem Ja zmartwychwstałem i wy ze Mną zmartwychwstaniecie. I tak jak wy przyznaliście się do Mnie przed ludźmi, tak Ja przyznam się do was przed Moim Ojcem, który jest w niebie. To ignorowanie śmierci jest cudowną służbą życiu.
Jest pewna forma strachu, która nie paraliżuje ucznia, lecz pomaga mu w zachowaniu ludzkiej roztropności. Jezus określił ją jasnym sformułowaniem: Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Przeciwnicy na tym świecie mogą najwyżej zabić ciało. Nad duszą ludzką władzę ma tylko Bóg, Który to w niepojętej miłości uszanuje ludzki wybór, nawet ten najdramatyczniejszy, wybór piekła.
Znakomicie określił tę formę posłania ucznia Chrystusowego, Sługa Boży bp Jan Pietraszko, nazywając taką postawę jako – „żywą księgę Ewangelii”. Przewyższa ona swoją jakością i skutecznością wszystkie ludzkie technologie. Fenomen tej księgi polega na tym, że raz otworzona przez Chrystusa jest nie do zamknięcia, nie do podarcia, nie do zniszczenia. Mało tego, te otwarte żywe księgi Ewangelii znakomicie posługują się najnowszymi zdobyczami techniki, które tak naprawdę są tylko niedoskonałym, choć fascynującym, naśladowaniem Boskiego działania.
W tych wymagających czasach potrzeba, aby owe żywe księgi Ewangelii były w Jego ręku. Tylko wtedy będą żywe, Jego życiem i Jego mocą – Duchem Miłości.
Czy taką księgą jestem?
Czy umiem czytać to, co Bóg przeze mnie „pisze”?
Czy w tym wyjątkowym dialogu znajduję poczucie bezpieczeństwa?
Ks. Lucjan Bielas |
Sosnowiec, 23 czerwca 2023r.
LIST PASTERSKI BISKUPA SOSNOWIECKIEGO GRZEGORZA KASZAKA do diecezjan ws. tragicznego pożaru kościoła pw. św. Floriana w Sosnowcu
Umiłowani Diecezjanie! Siostry i Bracia!
W Ewangelii przewidzianej na dzisiejszą niedziele rozpoczynającą 12 tydzień zwykły roku kościelnego, a także zasłużony czas urlopowych odpoczynków, Chrystus trzykrotnie do swoich uczniów zwraca się ze stwierdzeniem „Nie bójcie się!”
„Nie bójcie się ludzi”. „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą”. „(...) nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli”.
Nie bójcie się - Tak woła do nas Pan Jezus, kiedy stajemy wobec różnych zagrożeń, wobec ludzkiej nienawiści czy uprzedzenia, wobec wojny, niedostatków, wobec nieoczekiwanych tragedii.
Nie bójcie się: jesteście [dla Boga] ważniejsi niż wiele wróbli (Mt 10,31). Bóg opiekuje się tymi, którzy Mu zawierzyli i mimo różnych nieszczęść prowadzi ich do nieba. Tej prawdy doświadczył prorok Jeremiasz. On we własnym życiu doświadczył Bożej opieki. Od Boga otrzymał powołanie do głoszenia proroctwa o zniszczeniu Jerozolimy i świątyni, jeżeli Izrael się nie nawróci. Jego słowa nie podobały się ówczesnym władzom i ludziom możnym. Jeremiasz właśnie ich przede wszystkim obwiniał za upadek Izraela. Z tego powodu był więziony, nawet zamierzano go zabić, ale ostatecznie przeżył wszystkich swoich prześladowców, zobaczył wypełnienie się swoich proroctw. Jerozolima i jej świątynia została zniszczona. Na koniec jednak Jeremiasz usłyszał od Boga pocieszające słowa o przyszłym i szczerym nawróceniu Izraela i powrocie od ojczyzny. Jeremiasz przetrwał wszystko mimo nienawiści możnych dlatego, że zawierzył Bogu. O tym właśnie mówi w dzisiejszym I czytaniu: „Pan jest przy mnie jako potężny mocarz; dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą. Będą bardzo zawstydzeni swoją porażką, okryci wieczną i niezapomniana hańbą.
Dziś, kiedy przed oczyma mamy widok spalonego kościoła św, Floriana w Sosnowcu - przed laty tak ofiarnie budowanego przez wiernych i ich ówczesnego proboszcza, a potem, o którego tak dbała cała wspólnota parafialna z ich duszpasterzami - na nowo chcemy Bogu zawierzyć tę parafialną rodzinę i jej duszpasterzy. Parafrazując słowa proroka Jeremiasza mówimy: Ty Boże doświadczasz sprawiedliwego... Tobie powierzam swą sprawę. Z pokorą stajemy wobec niezrozumiałych dla nas żywiołów i klęsk, i jeszcze głośniej i z wiarą wołamy „Pomóż Panie! Bo jest nam ciężko".
Wokół palącego się kościoła, w to ostatnie środowe popołudnie, gromadziły się ogromne tłumy wiernych. W oczach wielu zobaczyć można było niedowierzanie z powodu tego co się działo. W wielu oczach były po prostu łzy. One oddawały to co człowiek czuje w obliczu takiej tragedii. Jeden z księży opowiedział o pewnej zapłakanej kobiecie, która do niego podeszła i która, kiedy dowiedziała się, że jest księdzem, powiedziała krótko: „My nie zostawimy was księży samych. Będziemy z wami!".
Tak jak kiedyś, pomimo przeciwności, wybudowano Dom Pana poświęcony św. Florianowi, tak i teraz, pomimo przeciwności i różnych wyzwań, wspólnie odbudujmy kościół, który zawsze był widzialnym znakiem wiary tych, którzy nie bali się w czasach komunizmu przyznać do Boga. Bo jak mówi do nas Jezus w dzisiejszej Ewangelii: „Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie". Kościół jest zawsze błogosławieństwem dla nas wszystkich. W nim, ukryty w tabernakulum mieszka Jezus Chrystus, który rozdziela nam z tego miejsca niewidzialne moce.
Straty są ogromne. Trudno jest je na dzień dzisiejszy oszacować. Spalony i zniszczony został dach i jego konstrukcja. Wszystko musi zostać zdemontowane i zbudowane na nowo. Zniszczeniu uległo wnętrze i wyposażenie całego kościoła. Przez wiele następnych miesięcy trzeba będzie uporać się z problemem wody, którą w czasie trwającej wiele godzin akcji gaśniczej, zostało zalane wnętrze świątyni. Jak wiemy woda i wilgoć stanowią dla budynku ogromny problem. Dlatego apeluję do wszystkich ludzi dobrej woli, do całej diecezjalnej wspólnoty o modlitewne, ale i materialne wsparcie rodziny parafialnej dotkniętej tragedią pożaru swojego kościoła. Pomóżmy im odbudować Dom Panu poświęcony.
Dziękuję wszystkim, którzy przez wiele godzin tak ofiarnie ratowali kościół przed całkowitym zniszczeniem. Jestem wdzięczny służbom ratowniczym - Państwowej Straży Pożarnej, Ochotniczej Straży Pożarnej, Policji, Straży Miejskiej, Powiatowemu Centrum Zarządzania Kryzysowego Miasta Sosnowiec, Pogotowiu Ratunkowemu - za ofiarność przy gaszeniu pożaru i zabezpieczaniu miejsca. Dzięki zaangażowaniu i ofiarności duszpasterzy parafii oraz strażaków wyniesiono i uratowano Najświętszy Sakrament z tabernakulum w kościele oraz naczynia i szaty liturgiczne z zakrystii i dolnych salek.
Dziękuję za słowa wsparcia kierowane do mnie oraz do duszpasterzy parafii pw. św. Floriana w Sosnowcu. W porozumieniu z Radą Ekonomiczna Diecezji Sosnowieckiej zdecydowałem, by taca z przyszłej niedzieli - to jest 2 lipca - w całości przeznaczona była na odbudowę spalonego kościoła św, Floriana w Sosnowcu. Okażmy solidarność z tymi, którzy tak bardzo czują się dotknięci tą tragedią. Warto pomagać tym, których dotknęło nieszczęście, bo nigdy nie wiadomo co nam się przydarzyć w życiu może. I pamiętajmy: hojnego dawcę miłuje Pan!
Wszystkim Wam z serca błogosławię:
W Imię Ojca i Syna i Ducha Świętego.
Wasz biskup
+Grzegorz |
List pasterski Konferencji Episkopatu Polski dotyczący beatyfikacji Czcigodnych Sług Bożych Józefa i Wiktorii Ulmów i ich siedmiorga dzieci
Chrystus Pan wzywa nas do bycia Jego uczniami i postępowania na drodze ku świętości. Pragnie, abyśmy byli doskonali jak doskonały jest nasz Ojciec niebieski (por. Mt 5,48). Wezwanie to skierowane jest do wszystkich wiernych, którzy „powołani są do pełni życia chrześcijańskiego oraz doskonałej miłości” (Sobór Watykański II, Lumen Gentium, Konstytucja Dogmatyczna o Kościele, 40).
Pośród różnych dróg prowadzących do świętości, w szczególny sposób wyróżnia się powołanie skierowane do małżonków i rodziców. Naśladując miłość Chrystusa do Kościoła, troszczą się oni o siebie nawzajem i o swoje dzieci. Papież Franciszek podkreśla, że „uświęcenie jest drogą wspólnotową, którą należy pokonywać we dwoje” (Gaudete et exultate, 141). Kościół więc wskazuje na małżeństwa, które zmierzały do świętości przez sumienne wypełnianie swoich obowiązków. Są to „święci z sąsiedztwa”, którzy żyjąc w naszym otoczeniu, są dla nas przykładem i pomocą. Szczególnym wzorem świętości, realizowanej w życiu małżeńskim i rodzinnym są Józef i Wiktoria Ulmowie, którzy wraz z siedmiorgiem dzieci oddali życie ratując rodziny żydowskie w czasie II wojny światowej. Robili to w imię wierności Chrystusowi i zgodnie z przykazaniem miłości bliźniego. Ich heroiczna śmierć, była zwieńczeniem ofiarnej miłości realizowanej dzień po dniu, w zwyczajnych okolicznościach życia małżeńskiego i rodzinnego.
Dnia 10 września br. zostaną oni wyniesieni do chwały ołtarzy jako męczennicy. Będzie to beatyfikacja jakiej jeszcze nie było w historii Kościoła. Konsultor Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych o. François-Marie Léthel podkreśla: „Znaczenie i nowość tej beatyfikacji polega na tym, że łączy ona Józefa i Wiktorię ze wszystkimi ich małymi dziećmi, które zginęły wraz z nimi, łącznie z tym jeszcze w łonie matki” (“Insieme per sempre”, L’Osservatore Romano, 21.03.2023, s. 6). Tak więc będzie to beatyfikacja bez precedensu, ponieważ po raz pierwszy cała rodzina zostanie wyniesiona na ołtarze i pierwszy raz zostanie beatyfikowane dziecko jeszcze nienarodzone.
Przygotowując się do uroczystości beatyfikacyjnej, pragniemy kontemplować ich świętość i zaczerpnąć z niej przykład dla współczesnych małżeństw i rodzin.
Niezwykła świętość w zwyczajności życia
„Trzeba zdecydować się zostać świętym! Trzeba świętych ściągnąć z obłoków i uczynić z nich ideał powszedni, normalny, dla wierzących” (ks. F. Blachnicki. Listy więzienne, Krościenko 1990, s. 15).
Rodzina Józefa i Wiktorii Ulmów mieszkała na początku XX wieku w Markowej na Podkarpaciu. Cieszyli się siedmiorgiem dzieci. Józef jako głowa rodziny, troskę o najbliższych łączył z ciężką pracą na roli. Był przy tym otwarty na rozwój i zdobywanie wiedzy. Mimo trudu, jaki wkładał w prowadzenie gospodarstwa, potrafił znaleźć czas, aby oddawać się pasji fotografii, pszczelarstwu, hodowli jedwabników, introligatorstwu i sadownictwu. Sam skonstruował aparat fotograficzny i wiatrak, który służył do wytwarzania energii elektrycznej. Pasja do fotografii służyła Józefowi do utrwalania nie tylko życia najbliższych, ale również miejscowych wydarzeń, uroczystości kościelnych i rodzinnych. Robił także zdjęcia na zamówienie, portrety do dokumentów, dzięki czemu był znany na całą okolicę. Inspirował innych nie tylko swoimi pasjami, ale ciągłą gotowością do pomocy i służenia radą.
Wiktoria Ulma, z domu Niemczak, to wzorowa, kochająca żona i matka, dbająca o dobre i katolickie wychowanie dzieci. Pochodziła z domu, gdzie kierowano się zasadą, że żaden człowiek proszący o pomoc nie może zostać odprawiony bez pomocy. Zawsze była oparciem dla swojego męża, a w chwili próby, gdy przyszło im podjąć decyzję o przyjęciu pod swój dach zagrożonych śmiercią Żydów dała świadectwo swojej miłości do innych. Starała się wprowadzać życzliwą i przyjazną atmosferę w domu, podkreślając, że rodzina powinna opierać się na wzajemnym szacunku, życzliwości i oddaniu. Józef i Wiktoria pobrali się 7 lipca 1935 roku w miejscowym kościele. Wkrótce rodzina zaczęła się powiększać. Urodziły się kolejno: Stasia, Basia, Władziu, Franuś, Antoś i Marysia, a w chwili tragicznej śmierci Wiktoria była w stanie błogosławionym z kolejnym dzieckiem.
Swoje małżeństwo Ulmowie traktowali jako wspólnotę ludzi darzących się zaufaniem, miłością oraz dążeniem do świętości poprzez wierne wykonywanie swoich codziennych obowiązków. W ich życiu realizowała się istota sakramentu małżeństwa, w którym sam Chrystus „pozostaje z nimi, daje im moc pójścia za Nim i wzięcia na siebie swojego krzyża, podnoszenia się po upadkach, przebaczania sobie wzajemnie, wzajemnego noszenia swoich ciężarów” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 1642).
Ich ludzka miłość została przez łaskę sakramentu małżeństwa oczyszczona, doprowadzona do pełni i przez moc Ducha Świętego przenikała ich życie wiary, nadziei i miłości. Zwyczajność ich małżeństwa opierała się na prawdziwych i konkretnych gestach, poprzez które Bóg ma swoje mieszkanie w tej różnorodności darów i spotkań. Żyli obietnicami złożonymi w dzień ślubu, realizując co dzień przymierze wiernej miłości małżeńskiej. Jak stwierdził papież Franciszek podczas audiencji w dniu 28 listopada 2022 r. rodzina Józefa i Wiktorii Ulmów winna być „przykładem wierności Bogu i Jego przykazaniom, miłości bliźniego oraz szacunku dla ludzkiej godności”.
Wpatrując się w przykład życia małżeńskiego Józefa i Wiktorii warto postrzegać nasze domy jako miejsca, w których miłość Boża jest widzialna i osobista, gdzie przyjmuje postać konkretnych uczynków, a Chrystus jest obecny w codziennych cierpieniach, zmaganiach i radościach. Umacnia i ożywia miłość, królując swoją radością i pokojem.
Otwarci na życie
„Podstawowym zadaniem rodziny jest służba życiu” (Jan Paweł II, Familiaris Consortio, 28). Józef i Wiktoria odczytali powołanie do szczególnego współuczestnictwa w stwórczym dziele Boga, przekazując życie siedmiorgu dzieciom. Mimo trudnych warunków, nie bali się przeciwności losu. Ufali Bożej Opatrzności. Wierzyli, że Bóg obdarzając życiem, daje jednocześnie siłę, aby w pełni zrealizować powołanie do rodzicielstwa. Byli zatroskani o dobre wychowanie swoich dzieci, w oparciu o wartości ewangeliczne. Prowadzili oni życie wiary pod własnym dachem. Przekazywali dzieciom żywą wiarę poprzez przykład życia i naukę modlitwy. Dzieci uczyły się rozmawiać z Bogiem, widząc jak czynili to rodzice. W modlitwie rodzinnej odnajdywali umocnienie do ponoszenia codziennych ofiar i świadczenia o Chrystusie. Ulmowie uczyli swe dzieci okazywania Bogu czci zarówno w kościele, jak i w domu rodzinnym. Wprowadzali w przeżywanie Mszy świętej jak i praktykowanie miłości bliźniego.
Wiktoria jako kochająca matka, poświęcała czas swoim dzieciom, pomagając im w nauce, dbając o ich wychowanie i wykształcenie. Z przekazów świadków wiemy, że uczyła dzieci prac domowych oraz porządkowych w domu i otoczeniu, opieki nad młodszym rodzeństwem i wzajemnej troski o siebie. Cieszyła ją atmosfera miłości panująca między rodzeństwem. Obserwowała, jak tworzyły wspólnotę podczas pracy, zabawy, spacerów jak i modlitwy. Natomiast Józef uczył swoje dzieci pracy w gospodarstwie i w sadzie, odpowiadał na ich liczne pytania.
Miłość miłosierna
„Miłość zaczyna się w domu i rozwija się w domu” (Matka Teresa z Kalkuty), ale się tam nie kończy. Powinna ona promieniować na innych. Życie Czcigodnych Sług Bożych Józefa i Wiktorii składało się z niezliczonych ofiar i uczynków miłości dnia codziennego. Owocem przyjęcia tego stylu życia stała się heroiczna decyzja pomocy skazanym na zagładę Żydom. Nie była ona pochopna, lecz wynikająca z lektury Słowa Bożego, które kształtowało ich serca i umysły, a tym samym postawę wobec bliźniego. Biblia była dla nich autentyczną księgą życia, co potwierdzają podkreślone fragmenty Ewangelii, szczególnie przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie. Ulmowie, starając się żyć jak Chrystus, realizując na co dzień przykazanie miłości, byli gotowi oddać swoje życie za bliźnich. Józef i Wiktoria zdecydowali się przyjąć ośmioro Żydów, mimo groźby kary śmierci ze strony Niemców za pomoc w ukrywaniu Żydów. Na strychu ich niewielkiego domu schroniły się trzy rodziny: Goldmanów, Grünfeldów i Didnerów. Przez wiele miesięcy zapewniali im dach nad głową oraz wyżywienie, co w czasie wojny było nie lada wyzwaniem. Ich pełna ofiarności postawa miała swój tragiczny finał 24 marca 1944 roku. Wtedy do ich domu wtargnęli niemieccy naziści, którzy w okrutny sposób rozstrzelali ukrywanych Żydów, a następnie na oczach dzieci zamordowano Józefa i Wiktorię. Dopełnieniem tragedii było zabicie dzieci. Józef i Wiktoria Ulmowie, mając absolutną świadomość ryzyka, poświęcili życie, aby ratować Żydów będących w potrzebie. Ich heroiczna postawa jest świadectwem tego, że miłość jest mocniejsza niż śmierć. W oczekiwaniu na beatyfikację, wpatrujmy się w przykład jakże niezwykłej rodziny, która osiągała świętość w zwyczajnych okolicznościach życia. Jest ona inspiracją dla współczesnych małżeństw i rodzin. Józef i Wiktoria Ulmowie ukazują przede wszystkim piękno i wartość małżeństwa opartego na Chrystusie, gdzie Boża łaska jest fundamentem wszystkiego. Ich miłość realizowana w codzienności może również motywować do otwartości na życie oraz do wzięcia odpowiedzialności za wychowanie młodego pokolenia. Heroiczna postawa miłości wobec bliźnich, powinna pobudzać nas do życia nie tyle dla własnej wygody czy chęci posiadania, ale do życia będącego darem siebie dla innych. Przygotowując się do uroczystego wyniesienia na ołtarze Męczenników z Markowej, chciejmy zatem lepiej poznać ich rodzinę, która nie zawahała się otworzyć swoich serc dla ludzi będących w potrzebie.
Podpisali: Pasterze Kościoła w Polsce |
Ogłoszenia duszpasterskie XII Niedziela zwykła - 25.06.2023 r.
- Dzisiaj 12. Niedziela zwykła w roku liturgicznym. Za tydzień 2 lipca, w pierwszą niedzielę miesiąca, o godz. 07.30 Msza św. za „Żywy Różaniec”, a po niej spotkanie wspólnoty i „Zmianka” tajemnic. Na zakończenie Mszy świętych, będziemy adorowali P. Jezusa w Najśw. Sakramencie.
- Dziękuję wszystkim wiernym, którzy zaangażowali się, przygotowali i przeprowadzili nasze spotkanie z okazji dnia Odpustu w niedzielę 18 czerwca, a także wszystkim, którzy w tym dniu uczestniczyli w liturgii Mszy św. oraz przyjęli zaproszenie na poczęstunek. Dziękuję Rodzicom dzieci, za przygotowanie uroczystości Rocznicy I Komunii św.Dziękuję Rodzicom młodzieży za przygotowanie uroczystości sakramentu Bierzmowania.
- Od przyszłej niedzieli 2 lipca do niedzieli 27 sierpnia, przez cały okres wakacji, Msze św. w niedziele będą o godz.: 07.30, 09.30 i 11.00. Nie będzie Mszy św. o godz. 12.30! Msze św. w tygodniu, będą w następującym porządku: we wtorki i czwartki o godz. 07.30 rano, od godz. 07.00 rano Adoracja Najśw. Sakramentu (oprócz świąt czy innych wydarzeń), a w poniedziałki, środy, piątki i soboty o godz. 18.00!
- W środę o godz. 17.30 Nowenna do Matki Bożej Nieust. Pomocy połączona z naboż. czerwcowym. O godz. 18.00 Msza św. O godz. 19.00 spotkanie Grupy Charytatywnej.
- W czwartek 29 czerwca uroczystość świętych Apostołów Piotra i Pawła. Msza św. o godz. 18.00.
- W piątek 30 czerwca o godz. 17.30, zakończenie nabożeństw czerwcowych. Msza św. o godz. 18.00, a po niej „Koronka” do Miłosierdzia Bożego.
- W tym tygodniu, 1 lipca, wypada pierwsza sobota miesiąca. O godz. 17.00 rozpocznie się Nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi z modlitwą różańcową. O godz. 18.00 Msza św. Wynagradzająca Niepokalanemu Sercu Matki Bożej.
- Dziękuję całej wspólnocie „Żywego Różańca” za złożoną kwartalną ofiarę 1500 zł na utrzymanie i funkcjonowanie kościoła parafialnego. Dziękuję wszystkim! „Bóg zapłać”.
- Dziękuję wiernym z ul. Stalowej 8, od piętra 6 do 10, za sprzątanie kościoła oraz za ofiarę na kwiaty i na Mszę św., która w intencji wszystkich rodzin i wiernych z tego bloku, będzie: w piątek 30 czerwca o godz. 18.00.
- Sprzątanie naszego kościoła w nowym tygodniu, powierzamy wiernym z ulic: Grota Roweckiego i Społecznej, w najbliższy piątek po Mszy św. ok. godz. 19.00.
- Na stolikach prasa katolicka - polecam i zachęcam!
- W tym tygodniu do soboty 1 lipca do godz. 09.00 rano, będzie trwała Zbiórka elektrośmieci, z której dochód przeznaczony jest na Misje. Wszystkich, którzy chcą przynieść, oddać, zużyty, niepotrzebny, zepsuty sprzęt RTV, AGD i inne rzeczy związane z dziedziną elektro, proszę, by składali te rzeczy pod namiotem.
|
Intencje mszy św. od 25 czerwca do 01 lipca 2023 r.
XII Niedziela zwykła – 25.06:
- godz. 07.30 - za: na Uwielbienie Trójcy Najśw., z dziękczynieniem za otrzymane łaski, z gorącą prośbą o dalszą Bożą pomoc, opiekę i błogosław. oraz o łaskę zdrowia dla Siostry Angeliki i wszystkich Sióstr w klasztorze w Imbramowicach, a także o życie wieczne dla zm. † Siostry Marii Faustyny Przybysz.
- godz. 09.30 - za: Annę i Piotra z ok. rocz. urodzin, o potrzebne im łaski – int. od babci, śp. ojca † Jana Bąka z ok. dnia imienin i Dnia Ojca oraz za śp. ojca † Franciszka Ogorzałka z ok. Dnia Ojca – int. od dzieci z rodzinami.
- godz. 11.00 - za: † Romana Siłucha z ok. Dnia Ojca – int. od dzieci z rodzinami, † Stanisława Mazurkiewicza i † Stanisława Pokrzywnickiego z ok. Dnia Ojca – int. od dzieci z rodzinami.
- godz. 12.30 - za: Wojciecha Bazarnika z ok. rocz. urodzin, o Boże błogosław. i zdrowie – int. od mamy, † Jakuba Jurczyńskiego – int. od Rodziców i brata.
Poniedziałek – 26.06:
- godz. 18.00 - za: † brata Tadzia, † tatę Tadeusza i † mamę Zofię Cieciura – int. od córki Małgorzaty oraz † Tomasza Kondka, † Stefana i Wiktorię Kwaśniewskich i † Halinę Wojtkowską.
Wtorek – 27.06:
- godz. 18.00 - za: † Janinę i Jana Koniecznych z ok. dnia imienin rodziców – int. od córki z rodziną.
Środa – 28.06:
- godz. 18.00 - za: † Danutę Drzazgę – int. od Krystyny, † Tadeusz Pawlus – int. od uczestn. pogrzebu.
Czwartek – Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła - 29.06:
- godz. 18.00 - za: † Piotra i Pawła Szczerbińskich – int. od Aliny Szczerbińskiej.
Piątek – 30.06:
- godz. 18.00 - za: rodziny i wiernych z ul. Stalowej 8, piętra od 6 do 10.
Sobota – 01.07:
- godz. 18.00 - za: Wynagradzająca Niepokalanemu Sercu Maryi.
|
Których kapłanów boi się świat? - (Wj 19, 2-6a; Rz 5, 6-11; Mt 9, 36 – 10, 8)
Można odpowiedzieć krótko – skutecznych! A jacy to są?
Władza, która została przekazana uczniom przez Jezusa Chrystusa, była ogromna. Władza nad duchami nieczystymi, władza uzdrawiania i leczenia ze wszelkich chorób, również tych śmiertelnych, a nawet z trądu. Wreszcie władza wskrzeszania umarłych. Można ową władzę porównać jedynie z misją proroków, a więc wysłanników samego Boga, działających Jego mocą i w Jego Imieniu.
Wszystkie te dary, przekraczające ludzkie możliwości, wychodziły naprzeciw ludzkiej biedzie. Jezus, wcielony Bóg, sam w swym ludzkim sercu litował się nad tą biedą i swą boską mocą jej zaradzał. Przyszedł wreszcie czas, w którym swoich najbliższych uczniów wprowadził w to nadzwyczajne i nadprzyrodzone działanie. Niewątpliwie musiał widzieć w nich nie tylko wiarę, ale również ludzkie predyspozycje, takie jak wrażliwość serca, gotowość poświęcenia siebie, umiejętność osobistego wyjścia do drugiego człowieka. Sam Jezus, doświadczywszy tego, że Jego nauczanie połączone ściśle z Jego uzdrowieńczą działalnością, okazało się tak bardzo potrzebne ludziom, zwrócił się do uczniów ze słowami: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. I zaraz dodał: Proście Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo. Prosić mają więc przede wszystkim ci, których świadomość wagi sprawy jest większa, a więc uczniowie.
Jezus natychmiast ukazał skutek prośby o robotników. Wybrał dwunastu uczniów i obdarzył ich nadprzyrodzoną władzą, którą będąc Bogiem, posiadał i mógł nią dowolnie dysponować. Tak więc: udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. Panem żniwa jest On I tylko Jego mocą działający wysłannicy, mogą sprostać ludzkim najbardziej dramatycznym potrzebom, których zaradzenie przerasta siły człowieka. Wymieniając imiona wybranych uczniów, Ewangelista Mateusz dodatkowo podkreślił wagę ich misji. Stanowią oni w tej grupie wysłanników swoistego rodzaju całość, choć są różni. Z jednej strony – Szymon Gorliwy, z drugiej zaś Mateusz celnik. Filip i Andrzej nosili greckie imiona, co mogłoby wskazywać na ich otwarcie się w stronę pogan. Zwornikiem wszystkich wysłanych uczniów była ich relacja do Jezusa Chrystusa Boga, któremu zawierzyli całe swoje życie i za Nim poszli. Wybór i otrzymana władza, nie „skazywały” ich na świętość, były jedynie do niej zaproszeniem. Najlepiej świadczy o tej wolności fakt, że między wybranymi znalazł się również Judasz Iskariota (z Keriot – miasto w płd. Judei), któremu to, udział w Boskiej mocy nie odebrał ludzkiej wolności wyboru zła. Otrzymany od Jezusa dar jest Boski i nie można go przeliczyć na żadną ludzką wartość: Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Próba przeliczenia tego na jakąkolwiek wartość tego świata, będzie swoistego rodzaju wyrazem braku wiary i tych, co dają i tych, co biorą. Rozesłanie uczniów ma swoją logikę kolejności działań. Najpierw trzeba zadbać o wartości we własnym domu, aby później wnosić je do domów innych. Dlatego też w pierwszej kolejności Jezus każe wysłannikom szukać owiec, które poginęły z domu Izraela. Paradoksalnie, najlepiej poznaje się własny dom, kiedy szuka się tych, którzy go opuścili. Św. Paweł przypomina nam, że Jezus, będąc prawdziwym człowiekiem, przekroczył to, co ludzkie, umierając za nieprzyjaciół, a będąc Bogiem, nadał swojej ofierze nieskończony wymiar. Ci, którzy uwierzyli, tworzą Jego Kościół, Nowy Izrael.
Cała akcja rozesłania uczniów opisana przez Mateusza ma więc ponadczasowy charakter. Proces rozsyłania uczniów przez Chrystusa, rozpoczęty wtedy, trwa i nigdy się nie skończy, albowiem jednych trzeba w Kościele umacniać, a innych szukać. Jezus jest Tym, który wysyła i Tym, który działa. Współcześni wysłannicy muszą mieć postawę na miarę owych pierwszych dwunastu. Ciężar gatunkowy spraw, z którymi muszę się zmierzać, przerasta ludzkie możliwości, a przeciwnik – szatan może być pokonany tylko przez samego Chrystusa. Tak więc nieustanna łączność z Nim, jedność działania i szacunek dla każdego człowieka, jest kluczem sukcesu wysłanników. Znakomicie rozumiał to Kościół starożytny. Św. Cyprian z Kartaginy w Liście 67 nawiązując do Ewangelii wg św. Jana, napisał: Bóg grzesznika nie słucha, jednakże słucha tego, kto czci Boga i spełnia Jego wolę (J 9,31). Dlatego z jak największą pilnością i po należytym zbadaniu, należy wybierać do kapłaństwa Boga takich, o których wiadomo, że Bóg ich wysłucha. Słowa te zostały napisane po ustaniu prześladowania za czasów cesarza Decjusza 250 – 251, podczas którego domagano się od mieszkańców Cesarstwa Rzymskiego złożenia ofiary rzymskim bogom w celu budowania jedności imperium. Wielu chrześcijan wtedy zaparło się wiary. Tym bardziej więc trzeba było świętych wysłanników. I tak historia, swoim zwyczajem, kolejny raz zatoczyła koło.
Ks. Lucjan Bielas |
|
|